Krajobrazy na trasie w Mielniku należą do najładniejszych ze wszystkich wyścigów. W wielu miejscach aż chciałoby się zatrzymać, aby nasycić wzrok panoramą Mielnika lub widokami na rozległą dolinę Bugu. Tym razem wyścig odbył się w najpiękniejszej, wiosennej scenerii. A nasz team wystartował w składzie Paweł (19 Open, 4 m-ce M3), Damian (nie ukończył, przez defekt roweru) i Andrzej (160 Open, 26 m-ce M4).
Trasa wyścigu była niezwykle urozmaicona. Otwarte przestrzenie z malowniczymi panoramami przeplatały się z odcinkami majestatycznej Puszczy Mielnickiej. Tegoroczny przebieg uległ sporym zmianom. Było mniej kilometrów, ale wyścig stał się bardziej dynamiczny. Już na początku trasy były zupełnie nowy, kilometrowy podjazd. Potem kilkaset metrów zjazdu i ponowny podjazd… Początek po bruku obok kopalni kredy, a następnie kolejna nowość dość stromo pod górę. Jednak zostało zachowanych sporo odcinków z lat poprzednich. Potem ponownie przejechaliśmy bardzo widowiskowym odcinkiem brzegiem Bugu. Po nim nastąpiło forsowanie nadrzecznej skarpy, a następnie intrygującego wąwozu. Siły należało rozkładać na cały dystans, gdyż w drugiej części trasy było także kilka, nowych fajnych podjazdów. Tradycyjnie meta wyścigu została ulokowana na podjeździe na Górze Zamkowej.
